Ballada o Krolu
Mialem kiedys wizyte glowy koronowanej
Juz sama forpoczta nie miescila sie w mym domu
A kiedy przybyl krol
- pomylil mnie z wlasnym sluga

Ja coz, nie mialem nic
Krol uznal, ze to falsz
Upiorne stroje zlocone
jeszcze dzis snia mi sie po nocach

Sluga zostal skazany
A mnie odnaleziono
Krol nalozyl mi czepiec
Nie przyjalem - bo to czepiec glupcow
Zabrano mnie do wiezy i tam odbyl sie sad

Sad uznal - to byl falsz
Ja coz, nie mialem nic
Upiorne cele wysokie
jeszcze dzis snia mi sie po nocach